Trzymiesięczne dziecko nie żyje. Matka była pijana - RMF24.pl - Rodzinny dramat w Dąbrowie Górniczej. Zmarło tam 3-miesięczne dziecko, najprawdopodobniej przyciśnięte w czasie snu przez
W poniedziałek mieszkańców Chełma zelektryzowała wiadomość o zabójstwie kilkumiesięcznego dziecka. Tymczasem okazuje się, że owszem malec nie żyje, jednak okoliczności jego śmierci, nie są tak oczywiste. W niedzielę około godziny 17 babcia chłopca widząc dziecko nie dające oznak życia, wezwała na miejsce pogotowie ratunkowe. Powiadomiona została także policja. Niestety, pomimo szybko udzielonej pomocy, chłopca nie udało się uratować. Tymczasem matka dziecka, zaczęła oskarżać swojego partnera, o zabójstwo niemowlęcia. Nie potwierdzają tego policjanci, jednak w tej sprawie toczy się prokuratorskie śledztwo. Jak ustaliliśmy, sprawa śmierci dziecka nie jest do końca jasna, trwa też wyjaśnianie wszelkich okoliczności. – Na ciele chłopca nie odnaleziono żadnych śladów wskazujących na to, by dokonywano wobec niego przemocy. Dziecko było też schludnie ubrane i zadbane – wyjaśniał nam Kamil Gołębiowski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Ponieważ podczas oględzin nie udało się stwierdzić przyczyny zgonu, ciało zostało przekazane do Zakładu Medycyny Sądowej w celu wykonania sekcji zwłok. Została ona przeprowadzona we wtorek lecz jej wyniki będą znane dopiero za kilka dni. Śledczy biorą pod uwagę jeszcze jeden wątek. Mianowicie chłopiec był wcześniakiem, chorował, cierpiał również na problemy z sercem. Policjanci przesłuchali także rodziców niemowlęcia. Jak ustaliliśmy, znajdowali się oni pod wpływem alkoholu. Co więcej, matka dziecka znana jest funkcjonariuszom. Była ona wielokrotnie notowana. (fot. lublin112) 2016-05-11 20:26:57
Rodzice zauważyli, że ich dziecko nie daje oznak życia w piątek rano. Natychmiast wezwali policję i pogotowie ratunkowe. Nie żyje 15-latka. Okoliczności dramatu wyjaśnia policja
Tragedia w Częstochowie. Nie żyje dziecko pobite przez ojca. Zmarło w szpitalu ARCZmarł 4-miesięczny chłopczyk, który przed miesiącem trafił do szpitala w Częstochowie, z krwiakiem mózgu. Prokuratura zarzuca ojcu dziecka pobicie i ciężkie uszkodzenie ciała chłopczyka. CZYTAJ SZCZEGÓŁY6 marca, gdy do szpitala trafił chłopczyk, do lecznicy przewieziono też jego 1,5-roczną siostrzyczkę, w stanie krańcowego KONIECZNIE:NIEMOWLĘ W STANIE KRYTYCZNYM PO POBICIU: NOWE USTALENIAJak ustalono, przed interwencją pogotowia, mężczyzna był w domu sam z dwojgiem dzieci: trzymiesięcznym synem i 20-miesięczną córką. Matka dzieci wyszła na zakupy. Przesłuchany ojciec dziecka nie przyznał się do pobicia chłopca. Jednak prokuratura nie dała wiary jego wyjaśnieniom. Matce nie postawiono wątkiem śledztwa jest prawidłowość działania opieki społecznej oraz służb medycznych, względem rodziny. Wiadomo, że mieszkała ona w bardzo ciężkich warunkach - w pomieszczeniach, które zajmowała nie było nawet ogrzewania. Prokuratura bada, czy i jakie działania podejmowała opieka społeczna wobec rodziny w takiej sytuacji oraz jak to się stało, że w czasie obowiązkowych badań dziewczynki nikt nie zauważył, że dziecko jest skrajnie zaniedbane.
Matka dziecka, zaraz po wstaniu, zauważyła, że jej 3,5-miesięczne dziecko nie oddycha. Natychmiast zawiadomiła służby ratunkowe. Niestety, lekarz stwierdził zgon. Sprawę bada już prokuratura
„Moje dziecko nie żyje, tylko dlatego, że pediatra uznał, że nie nadaje się na oddział” – wzruszający post matki, która straciła swoje 4-miesięczne dziecko poruszył internautów w całej Polsce. Kobieta o śmierć Filipka oskarża szpital. Sprawą zajęła się już czwartek w mediach społecznościowych pojawił się post zrozpaczonej matki, która straciła swojego syna. 4-miesięczny chłopiec od poniedziałku miał biegunkę. Dzień później pojawiły się wymioty. Pani Magdalena postanowiła zabrać syna na SOR.'”Pediatra po osłuchaniu dziecka i stwierdzeniu lekkiego odwodnienia powiedziała, żeby podawać mu smectę i obserwować, bo nie nadaje się na oddział” – opisuje kobieta. Po powrocie do domu stan chłopca nie uległ poprawie. Matka Filipka zadzwoniła do pediatry i poprosiła o wizytę domową. W odpowiedzi usłyszała, że ”jest dużo chorych i nie ma takiej opcji”, a do szpitala ma przyjechać po godzinie 17. Pojechałam do domu pakować siebie i dziecko. Filip zasnął… i już się nie obudził. Utopił się podczas snu w własnych wymiotach” – kończy pani szpitala w Chełmie zwróciła się do prokuratury o zarządzenie sekcji zwłok ze względu na śmierć małego dziecka. Matka ma pretensje do lekarzy, którzy jej zdaniem, zbagatelizowali objawy jej dziecka.– Trudno mi powiedzieć na ten moment, kto zawinił. Tak naprawdę jedyna styczność szpitala z dzieckiem była we wtorek, gdy matka przyjechała z nim na SOR. Została skierowana wtedy do pediatry na nocną opiekę zdrowotną. Lekarz stwierdził biegunkę, ale bez cech odwodnienia i zalecił leczenie farmakologiczne bez konieczności hospitalizacji – mówi w rozmowie z Kurierem Lubelskim Michał Jedliński, dyrektor chełmskiego w sprawie wyjaśnienia śmierci 4-miesięcznego Filipka wszczęła prokuratura rejonowa w Chełmie. W piątek została przeprowadzona sekcja zwłok niemowlaka. Jej wyniki poznamy w przyszłym tygodniu. Wtedy też prokuratorzy podejmą decyzję o dalszym kierunku Filipa odbędzie się w poniedziałek o godz. 12. Msza żałobna zostanie odprawiona w kaplicy cmentarza komunalnego przy ul. Zet/Kurier Lubelski
Dwie osoby zostały ranne, a 10-miesięczne dziecko zmarło mimo reanimacji. Do dramatycznego wypadku doszło na drodze ekspresowej S3 między Szczecinem a Gorzowem Wielkopolskim. Samochód
Poniedziałek, 13 października 2014 (12:19) Aktualizacja: Poniedziałek, 13 października 2014 (12:58) Do tragicznych wydarzeń doszło w Miechowicach w Bytomiu. Policjanci, zaalarmowani przez sąsiadów, znaleźli w środę w zeszłym tygodniu w jednym z mieszkań martwe 4-miesięczne niemowlę. Prokuratura bada przyczyny śmierci dziecka. W środę w zeszłym tygodniu na policję zadzwonili sąsiedzi, zaniepokojeni faktem, że od kilku dni nie widzieli 19-letniej kobiety i jej 4-miesięcznego synka. Kiedy na miejsce przyjechali funkcjonariusze, 19-latka była w mieszkaniu, sama otworzyła im drzwi. Była trzeźwa, niewiele potrafiła powiedzieć o tym, co się stało - powiedział nam Tomasz Bobrek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu. Dziecko nie żyło. Wyglądało na wychudzone i zaniedbane, jednak odpowiedź na pytanie, co było przyczyną jego śmierci, mają dać badania histopatologiczne. Prokurator Artur Ott wyjaśnił w rozmowie z RMF FM, że sekcja zwłok nie wykazała jednoznacznej przyczyny zgonu. Śledczy rozważają dwie hipotezy: wygłodzenie albo poważną chorobę, która mogłaby skutkować nieprzyjmowaniem pokarmu. Dziecko we wrześniu było z matką na badaniach w przychodni. Lekarze nie stwierdzili wtedy żadnych zaniedbań. Kobieta usłyszała zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo życia i zdrowia dziecka. Grozi jej do 5 lat więzienia. Jest pod dozorem policji. Jak się nieoficjalnie dowiadujemy, 19-latka i jej dziecko byli objęci opieką MOPS-u. Ojciec chłopca od kwietnia przebywa w zakładzie karnym.
W zeszłotygodniowym wypadku pod Jarocinem zginęło 4-miesięczne dziecko. Niemowlę trafiło do szpitala, ale nie udało się go uratować. Zmarło kilka dni później.
Tragiczny wypadek na DK 901. Nie żyje mężczyzna. Sebastian Majtczak zatrzymany. Informację o zatrzymaniu Majtczaka zamieścił kilka minut temu na swoim facebookowym profilu detektyw Krzysztof Rutkowski. Majtczak wpadł na lotnisku w Dubaju. Chciał przekroczyć granicę posługując się fałszywym paszportem niemieckim.
. 219 145 309 169 108 51 385 276
nie żyje 4 miesięczne dziecko