Napisz w puste miejsce rym który pasowałby do poniższego zdania. Na górze róże na dole _____, jak ja mam to odegrać?
Mój biust jest biustem z pogranicza. 😉 Oznacza to, że ma szczęście (albo i, jak czasem bywa, nieszczęście) mieścić się w końcówce zakresu rozmiarów wielu firm, które swoje D-plusowe ambicje kończą na literze G. Jedną z firm konsekwentnie, od lat trzymających się tego zakresu jest Gossard, o którym niedawno sobie przypominałyśmy, a ja obiecywałam sobie i Wam próbę odkrycia tej marki na nowo. Skusiłam się na Can Cana ze względu na kwiecisty nadruk i fiołkowe ubarwienie, co moim zdaniem czyni z niego jeden z najbardziej udanych wizualnie plandży tej firmy. Czy Gossard jest marką, która „daje radę” w strefie G? Postaram się przyczynić do odpowiedzi na to pytanie. Gossard – Can Can, rozmiar: 75G, kolor: fioletowy [Rozmiary miseczek: B-G, obwody: 65-85, cena: 139 zł] Estetyka Tym, co najbardziej przykuwa uwagę w Can Canie, poza intensywną barwą, jest nadruk na lekko połyskliwej, miłej w dotyku satynie. Kwiaty przypominają róże, zwłaszcza w wersji czerwonej tego modelu, także bardzo udanej, a w wersji fioletowej niektóre kojarzą mi się z bratkami. Ale gdy patrzę na Can Cana jako całość, widzę fiołki, które z takim zachwytem obserwuję teraz w ogrodach 🙂 Model to co prawda z kolekcji zimowej, ale moim zdaniem świetnie nadaje się na wiosnę. Warto zauważyć, że nadruk, trochę w stylu vintage, jest staranny i ma wyraźne kontury. Wzór występuje, oprócz dolnej części miseczek, również na skrzydełkach oraz – co szczególnie mnie zachwyca – w przedniej części ramiączek. Ramiączka Can Cana to jego niewątpliwy atut – eleganckie, niezbyt szerokie, lecz wygodne. Koronka nałożona na górną część miseczek jest miękka w dotyku i nie robi sztucznego wrażenia. Zręcznie kryje krawędzie usztywnianych miseczek. Niezbyt podoba mi się tiulowa kokardka – co prawda ani trochę się nie strzępi, ale zagniata się i traci kształt, przez co nie bardzo wiadomo, co to za twór się właściwie między tymi miseczkami gnieździ. Ciekawe, czy istnieją niegniotące się tiulowe kokardki? Podobają mi się detale w kolorze złotym (regulatory, haftki) – ten błysk metalu to charakterystyczny dla marki element. Wyglądają na dobrej jakości i trwałe. Dopasowanie Według sprzedawcy miseczki w Can Canach (poza tymi ze strefy poniżej 60-70 D, w której zastosowano wkładki push-upowe), są nietypowo duże. Z tym mogę się zgodzić – biustonosze w rozmiarze 75G obecnie najczęściej są na mnie za małe w miseczkach, raczej skłaniam się ku 80G albo 75GG. A Can Can właśnie w 75G pasuje najlepiej. Dobrze więc, że sklep umieścił tę informację. Niestety obwód należy do zaskakująco luźnych. Gdyby zataić przede mną rozmiar tego biustonosza, powiedziałabym, że to 80G. Tył pracuje przede wszystkim na gumkach – choć ich obecność to moim zdaniem zaleta, bo sama satyna byłaby zbyt niewygodna (wiemy, jakie własności ma taka dzianina – rozciąga się łatwo do pewnego momentu, a potem gwałtownie zatrzymuje, co każe wybierać między podtrzymaniem a wygodą). Kształt Tu należałoby chyba wyróżnić dwie kategorie: kształt biustu pod ubraniem oraz sposób, w jaki prezentuje się w samym staniku. Do tego pierwszego nie mam zatrzeżeń – piersi są ładnie podniesione, zebrane z boków, Can Can ładnie kształtuje dekolt i chętnie zakładam go do wyciętych bluzek. Gorzej po zdjęciu bluzki – miseczki mają znaną z wielu piankowych plandży własność polegającą na załamywaniu się pod piersiami. Zagięcia widać tylko bez ubrania i są optycznie maskowane przez nadruk, ale mimo to odbierają mi nieco przyjemności z noszenia Can Cana. Konstrukcja i podtrzymanie Can Can nie należy do tuzów supportu, co zapewne wynika z niezbyt dobrze pracującego obwodu, a także po prostu z faktu, że jest wycięty. Wyżej wspomniane załamywanie się miseczek należy chyba zaliczyć do wad konstrukcyjnych. Krótko mówiąc: Can Can jest dla mnie stanikiem „do noszenia”, ale do wybitnych osiągnięć technologii wspierania biustu go nie zaliczam. Wygoda Can Can jest komfortowym stanikiem, zarówno od wewnątrz, jak i z zewnątrz – aż przyjemnie jest wziąć go do ręki. Ozdobna część ramiączek łączy się z gumkową poprzez zszycie, nie żadne nieszczęsne kółka, które zawsze mnie uwierają. Ozdobnie pętelkowane krawędzie gumek i taśm są zaskakująco miękkie w dotyku, zwłaszcza w porównaniu z produktami niektórych wiodących marek. Jedyny mankament to zbyt krótki i wiotki języczek pod haftkami, który przy zapięciu na najluźniejszy stopień za łatwo się podwija i powoduje, że haczyki dotykają skóry. Ale i tak noszę Can Cana zapiętego na środkowe haftki… Cena Choć nie jest to może idealny plunge, to jednak bardzo go lubię za kształt podbluzkowy, wygodę, jakość wykonania, dopracowanie szczegółów i urodę, którą nie odbiega od np. produktów marki Masquerade. Odbiega jednak ceną – jest przyjemnie tańszy od wielu „kolegów po fachu”. A więc cztery. (można go też kupić w promocji – szczegóły na końcu). Podsumowanie Swój powrót do Gossarda uważam za w sumie dość udany. Nie przeżyłam objawienia, ale dostałam ładny biustonosz w ulubionym kolorze, który daje się nosić z przyjemnością. Czy jest to dobra marka dla pogranicznych G-biustów? To trudne pytanie. Na pewno nie można stawiać Gossarda w jednym szeregu z takim na przykład Elle Macpherson Intimates, której to marki produkt nadawał się tylko do zwrotu. Gossard to zdecydowanie wyższa liga, a do tego – niższa cena. Zainteresowanym aktualną kolekcją polecam zerknąć na odświeżoną stronę firmy. Ciekawe, czy Wild Flower, albo Beau, mają szansę zostać godnymi następcami Can Cana. Uwaga, promocja! A skoro znów o cenie mowa – dla miłośniczek róż i fiołków znany sklep Bradea przygotował specjalną promocję: aż 25% zniżki na obie wersje kolorystyczne Can Cana na tradycyjny kod „stanikomania” i to do końca maja! Mam nadzieję, że Can Can przypadnie, a może już przypadł, do biustu nie tylko mnie – jeśli skorzystacie, podzielcie się wrażeniami.
Na górze róże na dole fiołki a my się kochamy jak dwa aniołki. PLS na szybko Zobacz odpowiedzi Reklama Reklama ciekawy7 ciekawy7
Forum > Palma Pikczers > Na dole fiołki, na górze róże. Tu będą [gify], nie gównoburze. Akurat zamknięcie tamtego wątku uważam za sadyzm. Tak ładnie żarło i przyszła , i zdechło -- "Czujesz to? To beton, synku. Nic na świecie tak nie pachnie." Całość plus też za rymowankę tytułową -- Czy można spełnić wszystkie swoje marzenia? Tak, jeżeli będziesz miał/ła jedno marzenie, które brzmi: chcę osiągnąć w życiu tyle, ile tylko zdołam./moje/ jak zawsze -- "A poza tym sądzę, że należy ***** ***" Kato Starszy Folklor, legendy i historia Bułgarii. Po mojemu. Genialne jak zwykle -- ***** ***, konfederację i ruskich i :Fiol78 dostał co chciał -- "Więc kim ty jesteś? Tej siły cząstką drobną, co zawsze złego chce, lecz czyni tylko dobro" "Oh no, she's killing blind orphans! That's so evil, I mean which is great but blind orphans!" "Odmawianie kobiecie tańca to ignorowanie części jej osobowości. To zniewaga, którą niełatwo zapomnieć. Bowiem ona miała coś do zaoferowania: swoje oddanie. Przed mężczyzną, który z nią nie tańczy, nigdy nie otworzy swej duszy do samego końca." -- Oh it's Youuu! Hiiii! Go away!!! Dlaczego fiołki na dole? A wrzut -- Od narzekania boli głowa i rozwolnienie gwarantowane! Bo Fiołki leżą. W lektyce. Stać. -- Wszystko lepsze, niż nauka do kolokwium :P Jak zwykle. -- "Jesli potrafisz zadać własciwe pytanie - odpowiedź pojawia się samoistnie", Sin-Itiro Tomonaga. cudne Ahhh, gify..... Kochani! Z wielką przyjemnością przedstawiamy Wam kubek, który wyraża więcej niż tysiąc słów w kwestii nieskończonej motywacji do nauki, pracy lub czegokolwiek innego! 😉. Pojemność: 330ml. Realizacja 2-4 dni. Po wysyłce zamówienia przesyłamy maila z informacją o tym, że dana paczka została wysłana do klienta.
Witajcie :) Mam nadzieję , że podoba Wam się ostatnia metamorfoza bloga. Zmieniłam kolorystykę na jaśniejszą żeby łatwiej i czytelniej prezentować moje prace. Liczę , że przyzwyczaicie się do nowej szaty graficznej i będziecie z przyjemnością odwiedzać to miejsce. Tyle gwoli wyjaśnienia :) Ten wpis będzie dotyczył kolejnego chustecznika. Zdobyłam go jakiś czas temu .Wydał mi się bardzo ciekawy. Jak dla mnie niespotykany gdyż wieczko jest zamykane od góry na metalowe zapięcie. Klasyczne chusteczniki które wcześniej ozdabiałam zawsze miały wysuwane dno. Bardzo mi się miałam za bardzo koncepcji jakby go tu odmienić. Pewnego dnia mój wzrok padł na pudełko z serwetkami .Kupiłam je bardzo dawno temu. Leżały sobie i czekały na swoją , że użyję właśnie ich. Serwetkę z różami wykorzystałam na górze a różową na dole. I przypomniała mi się rymowanka :"Na górze róże , na dole fiołki ... " :) Fiołków co prawda różowa serwetka nie posiada , ale są fajne wytłoczenia. Niestety zniknęły po przyklejeniu i cóż trudno. W każdym razie kolor bardzo fajnie komponuje się z różami. Środek pomalowałam beżowym akrylem w kolorze tła pod różami. Wzór kwiatów jest bardzo ciekawy - wygląda jak haft. Sielski klimat dopełnia bawełniana koronka oklejona dookoła dolnej części pudełka. Chciałam ją ( koronkę oczywiście ) dodatkowo ozdobić niedużymi różyczkami , ale nie potrafiłam zdobyć odpowiednich. Zrobiłam więc z jutowego sznurka małe zdecydowanie bardziej mi się podoba :) Mam nadzieję , że i Wam przypadł do do galerii. Pozdrawiam cieplutko , Basia.

Na górze róże, na dole fiołki . xDDD. KLIKNIJ I ZOBACZ WIĘCEJ >>> najpopularniejszezsieci.pl. Kiedy dziewczyna ma focha :D. KLIKNIJ I ZOBACZ WIĘCEJ >>>

Pocztówka francuska, niedatowana Ach te cudne, grafomańskie wierszyki o tęsknocie, miłości, różach na dole, fiołkach - wiadomo... Ci dwoje powyżej przypomnieli mi B., koleżankę z podstawówki. W okolicach drugiej klasy hitem ośmiolatki było posiadanie pamiętnika i wpisywanie weń zabawnych lub mądrych (mądrości skrojone na miarę wieku!) rymowanek. Wówczas jeszcze miałam ambicje być trendy i sama rzeczony pamiętnik posiadałam, a wspomniana wyżej B. fioletowym flamastrem wpisała mi taki oto wierszyk: Nie kochaj marynaża*, bo to straszna granda, Umówisz się z jednym, przyjdzie cała banda. (pisownia oryginalna) Zastosowałam się do zaleceń. Nie kochałam marynaża. Marynarza, zresztą też nie. Słaby ze mnie wilk morski, nawet nie umiem pływać. Na nadmiar amantów (jakiejkolwiek profesji) również się nie uskarżałam. Ale wierszyk, którym mnie obdarowano za późnego Gierka pamiętam do dziś. Był też inny wierszyk, zadedykowany mi przez M., o nucie ogólnopatriotycznej, który stawiał przede mną większe zadania niż tylko prawidłowe pokierowanie uczuciami. Zapamiętałam finałową strofę: Bądź polską dzieweczką z krwi i kości, Ozdobą polskiej ludzkości. No nie wiem, czy dam radę... * * * PS. Jeśli ktoś z Państwa też ma takie piękne wiersze, proszę zostawić ślad w komentarzach. Na gorze róże na dole fiołki polimex musi zaliczać dołki Zgłoś do moderatora. Wykształcona kadra ten tego. wyłącz formatowanie i wyświetlanie grafik.
Kwiatki to szybka gra karciana dla dwóch osób wydana na początku 2018 roku. Była dość mocno reklamowana. Pamiętam, że już od stycznia – jakiej strony o grach nie otworzyłam, tam mówiło się o Kwiatkach. Rebel, bo właśnie to wydawnictwo jest odpowiedzialne za wydanie gry, odwalił kawał naprawdę dobrej roboty z promocją. Czy to się opłaciło? I o co w ogóle chodzi w tych Kwiatkach? 😉 Postaram się odpowiedzieć. Pudełko pełne piękna Sama okładka pudełka już zachęca do kupna. Ilustracjami zajął się Bartłomiej Kordowski, znany z rysunków do popularnej gry Domek. Świetnie sobie poradził z uchwyceniem piękna flory i fauny. Tak, fauny też! Bo na kartach znajdziemy takie gratisy, jak biedronka wspinająca się po liściu, czy mrówka spiesząca wzdłuż łodygi. Wszystko to pięknie się komponuje i przyciąga wzrok. Kwiatki / fot. Przystanek Planszówka Zawartość pudełka gry Kwiatki to cztery płytki doniczek, 54 karty z kwiatami, karta z punktacją, 6 żetonów akcji specjalnych i instrukcja. Taka w każdym razie jest wersja oficjalna, bo w rzeczywistości w większości egzemplarzy jest również dodatkowy zestaw doniczek i żetonów, który podobno wynikł z błędów w druku. Elementy są porządnie wykonane, nie powinny się szybko zniszczyć. Same karty są duże i ładnie eksponują grafiki. Możemy też znaleźć w talii kartę Nocnego Irysa, dokładanego do pudełka aż do wyczerpania zapasów. Urozmaica on troszkę grę, ale wiążę się on z negatywną akcją, która niszczy uprawę z jednej doniczki. Moim zdaniem takich kart powinno być… więcej! Kwiatki / fot. Przystanek Planszówka Bierz grabki, idziemy sadzić Mechanika gry jest bajecznie prosta, dlatego Kwiatki są polecane szczególnie dla początkujących graczy. Mamy cztery doniczki, w których należy zasadzić kwiaty. Tych z kolei jest w talii sześć rodzajów: róża, irys, tulipan, mak polny, groszek pachnący i schizostylis. Ten ostatni nic mi nie mówi, musiałam sprawdzić w Google, co to właściwie za kwiat. Ciekawe, dlaczego do tak popularnych roślin, autorzy nie dodali zamiast niego chociażby niezapominajki albo fiołka. Niemniej bardzo miło z ich strony, że poświęcili kawałek instrukcji na ciekawostki odnośnie tych rodzajów kwiatów 🙂 Kwiatki / fot. Przystanek Planszówka Wracając do sadzenia, polega ono na wyłożeniu nad doniczkę kwiatka wyciągniętego z talii. Jeśli wszystkie doniczki posiadają już w sobie kwiaty, a my dociągniemy roślinę innego rodzaju, natychmiast tracimy kolejkę. Jest to strasznie denerwujące. Jeśli masz akurat pecha w kartach, może się okazać, że przez 4-5 tur nie wykonasz żadnego ruchu! Na szczęście są do pomocy specjalne żetony, które pozwalają ominąć pecha, ale takich znaczników mamy tylko 3 i są one jednorazowego użytku. Dzięki żetonom mamy również możliwość dociągnąć kartę z talii na rękę, dodanie z ręki kwiatka do dowolnej, nawet niepasującej donicy oraz podejrzenie 3 wierzchnich kart i ułożenie w dowolnej kolejności. Kwiatki / fot. Przystanek Planszówka Gdy w doniczce pojawia się kwiat, kolejny wyciągnięty z tego samego rodzaju musi być dołożony do tej właśnie doniczki. Im wyższa dzięki temu urośnie nasza roślinka, tym więcej punktów będzie warta. Tutaj pojawia się element mechaniki push your luck – gracz musi podjąć decyzję, czy poczekać jeszcze ze ścięciem kwiatka, czy zrobić to teraz. Jeśli nie zetnie, może to zrobić przeciwnik. Właściwie poprzez zastosowanie tej mechaniki, Kwiatki to taki wyścig – kto pierwszy ten lepszy. W mojej opinii nie jest to zbyt fascynujące dla rozgrywki. Pobawmy się w ogrodnika Ogólnie rzecz biorąc gra jest… sympatyczna. Kwiatki kosztują stosunkowo niewiele, możemy je mieć za niecałe 50 zł. Na pewno spodoba się dzieciom ze względu na proste zasady i piękny wygląd. Czy dorośli będą się równie dobrze bawić, sadząc kwiatki? Niekoniecznie. Mamy tu zdecydowanie zbyt mało możliwości, zakładając rzecz jasna, że nie będziemy mieli pecha przy dociąganiu kart, bo wtedy opcji nie mamy właściwe wcale. Jeśli dobrze znamy naszego przeciwnika, to gra będzie wyjątkowo przewidywalna, łatwo domyślimy się, kiedy i które doniczki będzie on chciał oczyścić z roślin. Jeśli kiedyś pojawi się dodatek z kartami, które urozmaicą rozgrywkę na przykład o więcej negatywnej interakcji, to gra moim zdaniem stanie się dużo ciekawsza. Kwiatki / fot. Przystanek Planszówka Niemniej jeśli nie planujecie kupować Kwiatków dla siebie, kupcie dla swoich pociech. Będą zadowolone! Posłuchaj także audycji o grze Kwiatki nagranej 5 marca 2018:
Translations in context of "róże, fiołki" in Polish-English from Reverso Context: Ja sprzedaję bukiety róże, fiołki Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2015-10-18 00:56:19 monika1216t Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-07-25 Posty: 37 Temat: Na górze róże, na dole fiołki a my się lubimy jak trzy aniołki...Witam wszystkich;) Piszę,aby poradzić się Was w sprawie mojego kolegi/przyjaciela. Otóż znajomość moja z Panem M. nie była nazwana związkiem, tylko luźnym kontaktem koleżeńskim, rozmawialiśmy dużo i o wszystkim,dawał znaki mi,że się mu podobam w jakiś tam sposób, dotykał, patrzył wciąż i przytulał przy wspólnym oglądaniu filmu. Ale Pan M. po tych 2 miesiącach kumpelstwa ,gdzie ja miałam kiedyś tam w niedalekiej przyszłości nadzieję na zmienę status z koleżanki na dziewczynę zrobił coś niewybaczelnego. Oświadczył mi,że mając przyjaciółkę ,do której nic wcześniej nie czuł przespał się z jest ona mężatką i zaprasza go do siebie wciąż od tej nocy, zrobiło mi się źle, wiadomo wyraziłam swoją obrazę z powodu jego zachowania i przestałam się odzywać. Ale.. Ale to co czuje, to nie miłość tylko chęć bycia przy nim, ale po tym incydencie dużo w moich oczach lokowanie uczuć w facecie ,który dopuścił się takiego czegoś i ma multum tych koleżaneczek ma sens? Ja myślę ,że nie ,ale czy nie warto raz się zdystansować i przeczekać .Co Wy drogie byście na moim miejscu zrobiły?Pozdrawiam i liczę na jakieś podpowiedzi 2 Odpowiedź przez oliwia9195 2015-10-18 10:05:30 oliwia9195 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-09-19 Posty: 1,100 Odp: Na górze róże, na dole fiołki a my się lubimy jak trzy aniołki... ja była na twoim miejscu, to uznałabym, że opatrzność czuwa nade mną i chroni mnie przed wpakowaniem się w dziadowską znajomość. Miałaś szczęście, że lowelas wysypał się przed tobą, zanim ty zdążyłaś się w nim zadurzyć. On z pewnością chwalił się przed tobą, jaki to z niego super samiec skoro nawet jakaś mężatka wydzwania za nim, a w kolejce do niego stoi cała grupa koleżanek pocierających kolanem o kolano na samą mysl o nim- kretyn. Myslał, że w ten sposób podbije swoją wartość rynkową w twoich oczach. Miał rzeczywiście sporo w tym racji, bo faktem jest, że lowelasi mają dość duże powodzenie u kobiet- wiesz te słynne kurwiki w oczach. Na kobiety działają tacy- żałosne, ale tak faktycznie nie pakuj się w to, bo dołączyłabyś do jego nie musisz przeczekiwać, bo niby co miałabyś przeczekać? Nawet jeśli on miałby niby zakochać się w tobie, bo weźmiesz go na przetrzymanie, to co dalej? On już zasmakował w babach, nawet nie wzdrygnął się, by bzyknąć jakąś mężatkę (pustak jakich wszędzie pełno, już nie wspominając o tej mężatce- daj sobie spokój), to czego to niby miałabyś spodziewać się po takim?Miałaś dużo szczęścia, że on był na tyle durny, że pochwalił ci się swoimi mów mu z jakiego powodu odrzuciło cię od niego, bo przy następnej dziewczynie on się wycwani i słowem się nie zająknie na temat swoich wyczynów i będzie zgrywał się na porządnego chłopaka. A tak dalej będzie kłapał dziobem i będzie wychwalał się, jaki to on bohater- może jakas kolejna mądra dziewczyna, jak ty na przykład, też kopnie go w rozpasany zad. Nie podawaj mu instrukcji pt "Jak rozbudzić wyobraźnię erotyczną u kobiety i wciągnąć ją do wyrka?" Niech on zachodzi w głowę o co ci właściwie chodzi. Ale dandys. Mnie tacy odrzucają na się z tego. 3 Odpowiedź przez Kamoa 2015-10-18 12:55:53 Kamoa Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-21 Posty: 2,003 Odp: Na górze róże, na dole fiołki a my się lubimy jak trzy aniołki...nie ! 4 Odpowiedź przez josz 2015-10-18 18:24:55 josz Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-12-14 Posty: 4,533 Odp: Na górze róże, na dole fiołki a my się lubimy jak trzy aniołki... oliwia9195 napisał/a: ja była na twoim miejscu, to uznałabym, że opatrzność czuwa nade mną i chroni mnie przed wpakowaniem się w dziadowską znajomość. Miałaś szczęście, że lowelas wysypał się przed tobą, zanim ty zdążyłaś się w nim zadurzyć. On z pewnością chwalił się przed tobą, jaki to z niego super samiec skoro nawet jakaś mężatka wydzwania za nim, a w kolejce do niego stoi cała grupa koleżanek pocierających kolanem o kolano na samą mysl o nim- kretyn. Myslał, że w ten sposób podbije swoją wartość rynkową w twoich oczach. Miał rzeczywiście sporo w tym racji, bo faktem jest, że lowelasi mają dość duże powodzenie u kobiet- wiesz te słynne kurwiki w oczach. Na kobiety działają tacy- żałosne, ale tak faktycznie nie pakuj się w to, bo dołączyłabyś do jego nie musisz przeczekiwać, bo niby co miałabyś przeczekać? Nawet jeśli on miałby niby zakochać się w tobie, bo weźmiesz go na przetrzymanie, to co dalej? On już zasmakował w babach, nawet nie wzdrygnął się, by bzyknąć jakąś mężatkę (pustak jakich wszędzie pełno, już nie wspominając o tej mężatce- daj sobie spokój), to czego to niby miałabyś spodziewać się po takim?Miałaś dużo szczęścia, że on był na tyle durny, że pochwalił ci się swoimi mów mu z jakiego powodu odrzuciło cię od niego, bo przy następnej dziewczynie on się wycwani i słowem się nie zająknie na temat swoich wyczynów i będzie zgrywał się na porządnego chłopaka. A tak dalej będzie kłapał dziobem i będzie wychwalał się, jaki to on bohater- może jakas kolejna mądra dziewczyna, jak ty na przykład, też kopnie go w rozpasany zad. Nie podawaj mu instrukcji pt "Jak rozbudzić wyobraźnię erotyczną u kobiety i wciągnąć ją do wyrka?" Niech on zachodzi w głowę o co ci właściwie chodzi. Ale dandys. Mnie tacy odrzucają na się z nic dodać, nic ująć. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź . 60 141 154 118 338 136 485 278

na górze róże na dole fiołki